Buddha


Jeżeli w jednej z pierwszych scen bollywoodzkiego filmu zauważymy wiszącą na ścianie szablę, to możemy być pewni, że w ostatniej scenie szabla zaśpiewa i zatańczy razem ze wszystkimi.

Restauracja Buddha na Nowym Świecie dobrze oddaje klimat bollywoodzkiej kinematografii. Wystrój to połączenie cepelii z elementami nowoczesnymi, jak oświetlony neonami bar, czy plazmy nadające indyjskie filmy i teledyski. O dziwo wrażenia są bardzo pozytywne – kolory zestawione są ze sobą w przyjemny sposób i jest ich moc, meble i inne graty naturalnie dopełniają wnętrze, dbałość o szczegóły przejawia się nawet w wyglądzie popielniczek. Nie mamy wrażenia, że jesteśmy w skansenie. W Buddha Restaurant jest po prostu bardzo ładnie.

Zanim jednak nasze oczy ujrzały wnętrza restauracji mieliśmy okazję zasmakować w jej specjałach w domowych pieleszach. Na dowóz dań nie czeka się długo, przynajmniej mieszkając w Śródmieściu. Owego leniwego popołudnia zamówiliśmy kurczaka w sosie pomidorowym (Buddha Spice) i coś ostrego ze szpinakiem, czego nazwy nie pamiętam. Zresztą kurczak też był wyjątkowo pikantny, ale taka już natura indyjskich dań. W menu każde z nich oznaczone jest „papryczkami”, których ilość określa ostrość dania. Już jedna „papryczka” przy nazwie potrawy oznaczać będzie palenie w gardle. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że nie doczytaliśmy w karcie dań, że ryż czy makaron nie są wliczone w cenę dania głównego i trzeba je zamawiać osobno. Szybki wypad do spożywczego, kilka minut nad garnkiem i ryżu mieliśmy pod dostatkiem. Dania były pyszne, choć mógłbym się przyczepić do konsystencji sosu pomidorowego – bardziej przypominał on zupę. Ale za to smaczną zupę.

Wizyta w lokalu w sobotni wieczór bez dokonania uprzednio rezerwacji mogła okazać się fiaskiem. Na szczęście tego dnia w restauracji, było kilka wolnych stolików. Tym razem wybór padł na czarną soczewicę w sosie śmietanowym (Dal Buddha) i na cieciorkę w sosie z cebuli i pomidorów (Chana Masala). Tym razem zamówiliśmy też ryż. Dania były wyśmienite. Soczewica Sonii tylko trochę lepsza od mojej cieciorki. Podane porcje wydawały się nieduże, jednak po ich spałaszowaniu poczuliśmy się syci i zadowoleni. Poczucie komfortu zapewniała też obsługa – kelnerka była dla nas bardzo miła, zainteresowana naszym stolikiem, a przy tym nienachalna. Razem z rachunkiem dostaliśmy indyjskie słodkości – kolorowy ryż i jakieś śmieszne wiórki.

Jedyne co mnie zawiodło, to fakt, że kiedy podziękowaliśmy i wstaliśmy od stolika w Buddha nie rozpoczęła się taka scena:



Buddha Indian Restaurant
ul.Nowy Świat 23
tel. (22) 826 35 01

www.buddha.info.pl

0 komentarze:

 
design by suckmylolly.com : images (c) historypicks.com